środa, 23 listopada 2011
Marzenia
Zawsze marzyłem o tym żeby zbudować piękny drewniany dom nad jeziorem, mieć kochającą żonę a potem wspaniałe dzieci. od niedawna marzę też o pracy w dziennikarstwie. Chciałbym nakręcać reportaże o prawdzie, o ludziach. Ale od wielu lat taką moją ogromną ambicją jest nagranie filmu dokumentalnego i nawet mam już na to pomysł :) Otóż w miejscowości, w której się urodziłem (Mogilno) jest pewien facet przed 40-stką, prowadzący dość nietypowe życie. Wyjaśniam: Mówią na niego Piciu Hantek, jest uzależniony od kleju jakoś od 20 lat. Nie pracuje i nie kradnie a na klej jakoś kasę musi mieć więc chodzi po kontenerach bo w Mogilnie jest ich pełno i szuka różnych skarbów a później je oddaje na skup. Ma piękny wózek dla dzieci, w którym wozi swoje skarby i jeździ nim po całym Mogilnie, ale to jest tylko wstęp... Facet uzależniony od kleju, którego ciało jest już jak guma. Potrafi wejść na czubek drzewa albo na jakiś maszt i zupełnie się nie boi, wyskakuje z pociągów, wchodzi pod samochody i raz złamał tylko rękę. Piciu jest zadziwiający i znają go wszyscy mieszkańcy Mogilna, każdy też wie, że on lubi się przebierać- znajdzie jakieś ubrania w kontenerze a potem jest raz Alladynem, Elvisem, żołnierzem albo na święta Świętym Mikołajem :) Wszyscy go znają ale mało kto wie o tym, że jest bardzo zdolnym człowiekiem... Skubany wdycha ten klej, żyje w swoim świecie a przy tym pisze wiersze na znalezionych kartkach i pięknie rysuje. Ma taką pamięć fotograficzną, że jak raz cię zobaczy to pójdzie gdzieś i narysuje cię z pamięci.Ma piękny charakter pisma a wiersze wymyśla na poczekaniu... Zastanawia mnie czemu więc żadna placówka nie wysłała go na leczenie, czemu nikt mu nie chce pomóc.Ten mężczyzna mógłby by się spełniać zamiast się staczać i mógłby pomagać innym bo ma dobre serce... Moim młodszym siostrom dał 40 branzoletek na rękę a jak coś znajdzie na śmietniku to chodzi się chwali, cieszy się z jakiegoś śmiecia, który dla niego jest czymś wspaniałym. Pewnego dnia jak byłem u babci to akurat szedł przed blokiem i zacząłem z nim rozmawiać. Pytałem się czy nie chciałby żyć normalnie bez kleju, mieć rodziny i w ogóle po czym stwierdził, że by chciał ale nic już mu nie pomoże, teraz tylko "kulka w łeb". Zaczął opowiadać o tym jak pisze i rysuje, i że bardzo to lubi, mówił też o tym jak zbiera rzeczy na kontenerach bo nie chce pieniędzy od nikogo. Smutno mi się robi kiedy myślę o tym, że jemu nikt nie pomoże, będzie żył jako Piciu Hantek i wdychał swój klej bo innych marzeń nie ma, nałóg jest silniejszy. Jedno jest pewne- Piciu na pewno zostanie legendą Mogilna :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz